Polski wernisaż w Barberino Val d'Elsa



Do Toskanii przyjechali na plener czterej znani malarze. Przez dwa tygodnie malowali, a wczoraj wieczorem mieli sympatyczny mini wernisaż w Barberino Val d'Elsa.
Tomek oczywiście przywiózł piec do pizzy i ciasto.
Narwał rozmarynu z doniczek na placu, ja miałam przypadkowo kupiony wcześniej w Poggio Antico sos pomidorowy, Danila z enoteki, przed którą zorganizowany był wernisaż, przyniosła warzywa, ktoś z sąsiadów poszedł do domy po sery. Piliśmy wino z cantiny Spinoza, robiliśmy pizze i częstowaliśmy nimi gości enoteki oraz przechodniów zainteresowanych wernisażem.
Ot, taki spontan w stylu Tomka :)

Dwa kwietniowe weekendy w Val d'Orcii


Na południe od Sieny.. Montalcino, Montepulciano, Pienza, Bagno Vignoni, San Quirico d'Orcia, Saturnia, Pitigliano, Sorana....
To tylko te bardziej znane turystyczne miasteczka. A tych przepięknych, nieturystycznych jest znacznie więcej...
Znów pojechaliśmy na weekend do Bagni San Filippo, odwiedzić R. i pojeździć z nim po okolicy.
Byliśmy tam po raz nasty, ale znów odkryliśmy mnóstwo nowych miejsc i po raz kolejny zachwyciliśmy się tym regionem. Przepięknie tam jest! A teraz wiosną szczególnie. Raj dla fotografów i malarzy :)
/
Zapraszam do obejrzenie dokumentacji naszych pełnych wrażeń i doznań weekendów w Val d'Orcii

Święta trufli marcowych w Toskanii


Marzec to czas trufli marcowych (tartufi marzuoli), zwanych też białawymi (bianchetti), bo to tacy 'bracia mniejsi' bardzo cenionych trufli białych (na które jest czas zimą, pod koniec roku).
W Toskanii odbywają się więc oczywiście sagry, festy i wystawy  poświęcone truflom.

Sagry to przede wszystkim jedzenie (sagra poświęcona jest jednemu konkretnemu daniu czy produktowi), najczęściej w zamkniętych pomieszczeniach. W przeciwieństwie do fest czy wystaw (mostra), które odbywają się na zewnątrz, w miasteczkach rozstawiane są stoiska, można popróbować różnych produktów (nie tylko tych, któremu poświęcone jest wydarzenie), są występy, zabawy, etc.
W Certaldo co roku, już od 22 lat ma miejsce sagra poświęcona truflom marcowym. W dużej sali miejskiej (nie jest to restauracja, ale taka ogromna świetlica, w której miasto organizuje różne spotkania i wydarzenia) można zjeść dania z truflami. Poszliśmy tam dziś na obiad. Wszyscy zamówiliśmy klasykę - czyli tagliolini z truflami, a także jajka sadzone i jedno danie mięsne.
Podam Wam teraz przepis na dania z truflami:
1. przygotować danie
2. posypać truflami
:)))


Zielenina na targu w Castelfiorentino

Sobotni targ w miejscowości Castelfiorentino (czyli zamek florencki, przez miejscowych zwany po prostu Castel) należy do moich ulubionych. Zawsze jest na nim ogromny wybór sezonowych warzyw i owoców i zawsze tłumy miejscowych, którzy przychodzą nie tyle na zakupy, ile spotkać się ze znajomymi, pogadać, wypić razem kawę w barze - jednym słowem spędzić towarzysko sobotnie przedpołudnie :) Panie są zawsze ładnie ubrane, pełen makijaż, dziewczynki w pantofelkach i płaszczykach.Wszyscy przechadzają się wte i wewte co chwila zatrzymując się na rozmowę z kimś znajomym (Ciao! Come va? Tutto bene!)
My jeździmy tam nie tylko na targ, ale także 'na fritturę' za która szaleje moje dziecko. W miejscowym sklepie rybnym zawsze od 12-tej można zamówić świeżą fritturę, smażoną na miejscu (czyli smażone kalmary i krewetki). Potem siadamy sobie na ławce w parku i zajadamy :)
Wczoraj na targu jak zawsze niesamowity jak dla mnie wybór 'zieleniny' - jeszcze nie wszystko znam i próbowałam. A Wy znacie te liście? :)

Wiosenne kwiaty w lutym

Mimoza - zapowiedź wiosny. Z daleka widać intensywnie żółte drzewka.
Od patrzenia na nią od razu robi się człowiekowi tak radośnie na duszy... :)
Gałązki mimozy tradycyjnie podarowywuje się tutaj kobietom w dniu 8 marca - to jeszcze trochę czasu, prawda :)
To zdjęcie sprzed tygodnia

Zima w Toskanii - zimno i słoncznie

Luty jest w zasadzie najzimniejszym miesiącem. Parę razy w nocy temperatura spadła poniżej zera, był szron, ale gdy wsiadamy do samochodu o 8 rano jest zawsze co najmniej 0.
W piątek spadł śnieg - pierwszy i pewnie ostatni. Spadł... i po 2 godzinach już śladu po nim nie było.
To znaczy, trochę było..


Zresztą u nas padał śnieg z deszczem, tylko wyżej w Fiano padał 'prawdziwy' śnieg.
Ale.. to był powód, żeby odwołać lekcje. Dzieci do szkoły przyszły, nauczycielki też, ale spadł śnieg więc obdzwonili rodziców, żeby pozabierali dzieci do domu, bo nie ma lekcji!!! Nieźle, co?
Oczywiście ja piszę tylko o naszej okolicy, w wyższych partiach Toskanii śniegu jest sporo.
A od soboty już pięknie i full słońce. Termometr w samochodzie pokazał mi dziś w południe 15 stopni
Te zdjęcia zrobiłam dziś ok. 9 rano

Styczniowy poranek...


widok z okna sypialni :)
więcej zdjęć dodam, jak już pozbieramy się z internetem :(